Muszę się Wam do czegoś przyznać… Mam parę grzeszków na sumieniu, jako grafik. Chcę się z Wami nimi podzielić. Mam nadzieję, że zrozumiecie – nie ma rzeczy i ludzi idealnych. Oto moje siedem grzechów głównych:

1. Nie mam MAC’a

moje 7 grzechów głównych.png

Nie mam MAC’a, iPhon’a, iPod’a… i mieć nie planuję w najbliższym czasie. Wielu grafików uważa, że MAC to jest to. Idealny ekran, precyzja wykonania, oprogramowanie, które na MAC’u chodzi bez żadnych zacięć i blue screenów… MAC ma wiele do zaoferowania. Jednak ja preferuję urządzenia z Windowsem lub Androidem, które za dużo niższą cenę pozwalają na to samo lub więcej. Mają większe możliwości, lepsze podzespoły. I co prawda wiele z nich nie współgra z Photoshopem, jak MAC, ale do tych niedociągnięć idzie się przyzwyczaić. Może dlatego przychodzi mi to łatwiej, ponieważ nigdy dłużej na żadnym urządzeniu APPLE nie pracowałam i wychodzę z założenia, że nic w życiu nie może być idealne 😉

2. Nie umiem obrabiać zdjęć

moje 7 grzechów głównych2.png

Takimi rzeczami zajmuje się fotograf, mogę Wam paru dobrych polecić. Jest mnóstwo firm, które się profesjonalnie zajmują tylko tym. Sama interesuję się bardziej ilustracją, rysowaniem, a nie fotografią i jakoś nigdy nie było mi z nią po drodze.

3. Nie jestem grammar nazy

moje 7 grzechów głównych3.png

Jeśli szukacie osoby, która sprawdzi Wam tekst lub go dla Was napisze, a który ma znaleźć się w ulotce czy broszurze… to nie do mnie. Jest mnóstwo osób, które się takimi rzeczami zajmują. I to na pewno nie jest grafik. Raczej korektor czy copywriter.

Jest taka zasada: ludzie dzielą się na takich, którzy myślą tekstem, obrazami czy dźwiękiem. Ja jestem osobą, która świetnie radzi sobie z wizualizacją założeń, idei, tworzeniem kompozycji. Jeśli dasz mi dużo tekstu, który mam wrzucić na małą powierzchnię – ja to zrobię. Ale nie obiecuję, że nie będzie tam błędów ortograficznych i/lub literówek. Zawsze jednak po wykonanej pracy, proszę osoby trzecie lub klienta o dokładne sprawdzenie, czy aby nie ma żadnych literówek i poważniejszych błędów. A im krótszy termin realizacji – tym więcej się ich zdarza.

4. Nie lubię Helvetici

moje 7 grzechów głównych4.png

Chyba nigdy nie używałam tego fontu z własnej woli. Z tego co widzę w społeczności grafików, wiele osób wręcz kocha tą czcionkę. Powstał swojego rodzaju kult Helvetici! A ja po prostu nie jestem jedną z jego wyznawców.

5. Nie lubię płaskich grafik

moje 7 grzechów głównych5.png

Od jakiegoś czasu panuje trend na płaskie minimalistyczne grafiki. A ja za nimi nie przepadam. Muszę nadać im chociaż jakiś cień (niekoniecznie efekt) bądź błysk, który sprawi wrażenie trójwymiarowości.

6. Nie używam połowy narzędzi w programach graficznych

moje 7 grzechów głównych6.png

Nie używam prawdopodobnie większości narzędzi dostępnych w Photoshopie czy Illustratorze. Nie mówiąc o InDesignie. Są to programy-kombajny. Zawierają one tyle możliwości, efektów, narzędzi, że nie są one wszystkie potrzebne. Jeśli specjalizujecie się w jakiejś dziedzinie grafiki komputerowej, nie macie potrzeby wykorzystywać wszystkich tych opcji. W dodatku uważam, że wiele z tych efektów, jest całkowicie kiczowata.

7. Nie pracuje w weekend!

moje 7 grzechów głównych7.png

Nie, nie pracuję w weekend i nie będę. Mam wrażenie, że niektórzy klienci chcieliby, aby grafik pracował 24/7 – przecież to nie jest prawdziwa praca, cały dzień nic tylko sobie rysujesz… No cóż, nie jest tak różowo. W tygodniu daję z siebie wszystko, więc muszę mieć trochę czasu wolnego dla siebie. Mam nadzieję, że i Wy potraficie go sobie zorganizować 🙂

Pamiętajcie aby odwiedzić mojego Instagrama i Fanpage! Jeśli post Wam się spodobał, przypnijcie również poniższą listę moich grzechów do swojej tablicy na Pintereście!

moje 7 grzechów głównych zbiorcza.png